Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2011

Ujjayi pranayama i joga w czasie przeziębienia

Od kilku dni męczy mnie coś na kształt przeziębienia. W chorobę się to nie rozwinie, bo dbam o siebie jak tylko mogę, znam się na tyle, że wiem czego mi trzeba, żeby naturalnie powrócić do pełnej sprawności. Wybaczam sobie te 1 fervex, które wypiłam, ale to było ewidentnie na potrzeby sprawnego działania w danym momencie. Poza tym często połączenie najlepszego, wg. mnie, z leków - snu, z saszetką fervexu potrafi zdziałać cuda. Sen, sen, sen i jeszcze raz sen. To dla mnie najlepszy lek. Zazwyczaj, w chwilach osłabienia, potrzebuję zażyć go w dawce końskiej (chociaż nie wiem nawet czy koń byłby w stanie tyle przespać), bo minimum to 12 h.Poza tym, oczywiście inhalacje z olejku sosnowego, picie dużej ilości wody, lekkie, zdrowe posiłki i witamina C. Ale najważniejsze i o czym chciałam dzisiaj napisać to temat posta: JOGA PODCZAS PRZEZIĘBIENIA.   Piszę "przeziębienia", bo podczas choroby, a mam tu na myśli już dobrze rozwiniętą grypę czy inne wirusisko złe, jogę lepiej od