Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2013

Metoda Wima Hofa - opis po polsku

OGÓLNIE O METODZIE Wima Hofa Przetłumaczę dzisiaj tekst ze strony  High Existance - Wim Hof Method , na której Wim oficjalnie zezwolił na publikację i propagowanie swojej metody. We wstępie przeczytacie, m.in. o tym, że metoda ta czerpie z tybetańskiej medytacji Tummo (tłum. wewnętrzne gorąco/ogień), podobnej do kierowania energią w jodze kundalini oraz z innych form jogi i pranayamy (nauki oddychania, czerpania życiowej energii). Swoją technikę określa jako "pochodzącą z zimnej, twardej natury", bo w takich okolicznościach ją testował i w nich stawał się coraz silniejszy oraz bardziej wytrzymały na niskie (a z czasem także wysokie) temperatury. Efekt podobny jest do tego, który pojawia się przy hiperwentylacji, ale nie obejmuje jej negatywnych skutków (chyba, że praktykujemy niewłaściwie). Dostajemy zastrzyk energii, wzrasta moc, ciało i jego komórki zostają dobrze natlenione. Tekst jest długi, opatrzyłam go także moimi komentarzami dot. tego,co wydało mi się ważne

Wim Hof - człowiek ekstremalnych temperatur oraz jego metoda wzmacniania systemu odpornościowego w praktyce

Obraz
Po wielu latach mojej jogicznej praktyki (głównie wg. metody stworzonej przez B.K.S. Iyengara) oraz testowania innych form ruchu (tai chi, metody M.Feldenkraisa itp.) , przyszedł czas na Kundalini jogę. Pojawiła się ona w moim życiu dość niespodziewanie i przyniosła równie nieoczekiwane odkrycia. Ale od początku... Los podarował mi wygraną w konkursie, której częścią był o 3 - godzinne spotkanie z kundalini jogą. Poszłam bez specjalnych oczekiwań, a wyszłam... uśmiechnięta od czubka głowy do czubka głowy. Byłam pewna, że znalazłam brakujące ogniwo aktualnego mojego rozwoju. Po powrocie do domu zaczęłam włączać elementy z zajęć do mojej praktyki. Nic niby takie - kilka nowych technik, ale okazało się, że od razu poczułam bardzo pozytywne zmiany. Jakie? Przede wszystkim wzrost poziomu energii. Wiedziałam jednak, że to nie wszystko, że potrzebuję szukać dalej. I tak, po nitce do kłębka, dotarłam do ciekawej metody, na którą już kiedyś natknęłam s ię w odmętach internetów. Wtedy