Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2014

Dziad mrózzzz

Obraz
Przyszedł dziad, siedzi i mrozi. Polska ma to do siebie, że bywała skuwana niejednokrotnie, a to historycznie, a to klimatycznie. Ślad tego nosimy w naszej mentalności, czy chcemy czy nie. Skucie lodem to kolejna z normalnych, w polskiej rzeczywistości, spraw.  Są tacy, co narzekają, są tacy, co łamią sobie nogi na chodniku są i tacy, którzy wierzą, że oko za oko, ząb za ząb - skoro skuło, to oni się odkują. Skuwając się. Może to nielogiczne, ale bardzo polskie i rozgrzewa. Trudno się nie zgodzić z tym, że tożsamość i cechy narodowe są niejako atmosferycznozależne, i że "niekorzystny biomet" nie wywoła u nikogo wybuchów nagłej, quasi latynoskiej radości. Nie otworzy także ramion, które spoczywają zablokowane na piersi w celach grzewczych. Co jednak zrobić, gdy zima przyszła i to ostra? Narzekać? Można, ale po co. Zamiast tego proponuję spojrzeć na sytuację geograficznie - żyjemy w strefie klimatycznej znanej z zim, które zimno mają nie tylko w nazwie. Tak to

Pierwszystycznia

Obraz
No to koniec. Dotarliśmy do , bodaj, najcichszego, najspokojniejszego i najmniej konsumpcyjnego dnia roku. Gęsta cisza, która unosi się za oknem jest stanem akustycznym, prawdopodobnie zbliżonym do tego w deprywacji sensorycznej.  To tak jakby świat wyszeptał właśnie wielkie UF – już po wszystkim, po zabieganym grudniu, świętach, jedzeniu, kupowaniu, strojeniu, planowaniu sylwestra, kieckach, szpilkach, tipsach, obietnicach. To wszystko błysnęło jak fajerwerki, pojawiło się na chwilę, by za taki sam, lub nawet krótszy moment, stracić znaczenie. Uf, udało się, kolejna nielogicznie intensywna końcówka roku za nami. Ulga i czysta karta. I co dalej? Kapcie i kubek herbaty. To samo mieszkanie, ta sama lampa, krzesło i stół. Ten sam facebook, youtube i czas. Zupełnie ten sam, płynie dokładnie z prędkością 60 sekund na minutę i 60 minut na godzinę. Przychodzi do nas prawda, ta sama, rzeczywistość o zmienionym numerze seryjnym. 2014. Przewracamy uroczyście kartki w kalendarzu,