Dziad mrózzzz
Przyszedł dziad, siedzi i mrozi. Polska ma to do siebie, że bywała skuwana niejednokrotnie, a to historycznie, a to klimatycznie. Ślad tego nosimy w naszej mentalności, czy chcemy czy nie. Skucie lodem to kolejna z normalnych, w polskiej rzeczywistości, spraw. Są tacy, co narzekają, są tacy, co łamią sobie nogi na chodniku są i tacy, którzy wierzą, że oko za oko, ząb za ząb - skoro skuło, to oni się odkują. Skuwając się. Może to nielogiczne, ale bardzo polskie i rozgrzewa. Trudno się nie zgodzić z tym, że tożsamość i cechy narodowe są niejako atmosferycznozależne, i że "niekorzystny biomet" nie wywoła u nikogo wybuchów nagłej, quasi latynoskiej radości. Nie otworzy także ramion, które spoczywają zablokowane na piersi w celach grzewczych. Co jednak zrobić, gdy zima przyszła i to ostra? Narzekać? Można, ale po co. Zamiast tego proponuję spojrzeć na sytuację geograficznie - żyjemy w strefie klimatycznej znanej z zim, które zimno mają nie tylko w nazwie. Tak to ...